Stare i capy ...
- Maciej, ty chyba masz już z 49 lat?
- Tak. Skończyłem w tym roku 49
- No to został Ci jeszcze rok!
- Jak to rok? Do czego rok?
- No rok. Rok do zostania starym capem!
- Tak. Skończyłem w tym roku 49
- No to został Ci jeszcze rok!
- Jak to rok? Do czego rok?
- No rok. Rok do zostania starym capem!
Tak właśnie pięćdziesięcioletniego mężczynę zdefiniował w swojej najnowszej powieści S. King. Chyba się nie pomylił. Podobieństwa do starego capa widać gołym okiem: mało włosów na "łepetynie", wydęty brzuch i zapach "trąconej myszy".
Czemu tak jest? Nie wiem. Może kozy też już nie takie? Też stare, z tyłkiem jak kalfas i z osobną sypialnią. Może to trochę tak, jak w tym kawale o bacy?
- Baco, co tu tak capi?
- No są dwie możliwości - odpowiada Baca. Abo się łobora łotwarła, abo się moja stara łodkryła.
- No są dwie możliwości - odpowiada Baca. Abo się łobora łotwarła, abo się moja stara łodkryła.
Czemu stajemy się starymi capami? Nie wiem. Skoro cap już i tak stary, to nie będzie się wydurniać i stawać do walki o samicę, a ta z kolei nie musi się już mizdrzyć przed capem, zwłaszcza starym.
W końcu z natury jesteśmy wygodni i raczej nie lubimy się wysilać. O ile jednak stare i capy, można jeszcze jakoś zrozumieć (chyba), to młode koziołki już nie za bardzo.
Całkiem niedawno młoda dama z nadwagą w jednym z programów muzycznych powiedziała coś w stylu "Wiem, że tu i tam mam trochę za dużo, ale w ogóle się tym nie przejmuję". To zdanie zaskarbiło jej sympatię telewidzów, a mi zjeżyło włosy na głowie. Dziewczyna jest za gruba, choć ładna, za ileś lat może mieć przez to miażdżycę, cukrzycę i Bóg wie co jeszcze. I mówi coś w stylu "jestem gruba, ale to pie...." A banda kretynów przed telewizorami bije brawo!
Ciekawe czy reakcja byłaby taka sama gdyby powiedziała tak o sobie osoba o wiele za chuda? Zamiast zachwytu mielibyśmy raczej przerażenie (zresztą słusznie, bo duża niedowaga, jak i nadwaga grozi poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi).
I ciekawe dlaczego TV raczej nie pokazuje nam starych capów mówiących "jestem starym capem, ale w ogóle się tym nie przejmuję"?
I ze starymi capami i młodymi koziołkami jest tak, jak w tej przypowieści o żabie gotowanej w garnku. Dopóki woda podgrzewa się powoli, żaba nie rozpoznaje zagrożenia. A kiedy woda jest gorąca jest już za późno ...
To be continued ...
/Data pierwszej publikacji: Facebook 9/12/2014/
Dodaj komentarz