Gender, czyli spór o deskę klozetową ......
Deska spuszczona czy opuszczona? Ten spór między kobietami a mężczyznami trwa pewnie od momentu, kiedy ktoś kiedyś wymyślił sedes. Deska podniesiona - źle, bo zimno w dupsko, deska opuszczona - jeszcze gorzej, bo posikana. Więc w końcu k.... jak? Może niech chłopcy od najmłodszych lat sikają na siedząco? Czy to nie pachnie gender?
Według mnie, to dzięki genderowemu myśleniu kobiety prowadzą dziś taksówki, autobusy i tramwaje. Mężczyźni z kolei pracują za kasą, opiekują się dziećmi w przedszkolu i biorą urlopy tacierzyńskie. Ale to, co dla mnie było "gender", dla mojej przyjaciółki było "feminizmem". I k... zdębiałem.
No to wziąłem dr google'a i zgłupiałem jeszcze bardziej. Stek naukowego bełkotu, z którego ja, człowiek jakby nie było z wyższym wyksztaceniem, nic a nic nie zrozumiałem. Stwierdziłem więc, że mam w d... te ich naukowe pier....!
Sikanie na siedząco przez chłopców wydaje mi się równie absurdalne, jak uczenie dziewczynek sikania do pisuaru. Wciskanie dziewczynkom autka do zabawy, a chłopcu laleczki? Po jasną ch....! Będzie chiała się bawić autkiem, to niech się bawi, będzie chciał się bawić lalką, to niech się bawi. Tyle!
Przebieranie chłopców za dziewczynkę i na odwrót - ktoś będzie chciał zostać drag queen lub drag king, to nim będzie, niezależnie od tego, ile lalek lub autek im damy lub zabierzemy.
Chyba jednak nie o to chodziło, ani feministkom, ani gendrystom. Od wieków kobiety walczyły (nie tylko o zabranie facetom portek), ale o prawo do głosowania czy wykonywania wielu zawodów. Dlaczego zatem do dziś kiedy kobieta zarabia pieniądze, a facet zajmuje się dziećmi czuje się sfrustrowany i niemęski. Dlaczego kiedy kobieta zajmuje się dziećmi i domem czuje się "kurą domową". Czy to nie aby wpływy kulturowe, na straży których do dziś stoi "jedynie słuszna ideologia"?
Może rzeczywiście jesteśmy "zaklęci" w stereotypach płci. W końcu od wieków miejsce kobiety i mężczyzny było (jest?) jasno określone. Do dziś mężczyźni wskazują, gdzie jest właściwie miejsce kobiety - w kuchni, a zadaniem "prawdziwego mężczyzny" jest utrzymywanie rodziny. (Na marginesie - ciekawego dlaczego w takim razie najlepszymi kucharzami są męźczyźni?).
Z drugiej strony nie rozumiem tego nowego, "genderowego" języka. "Ministra", "Premiera", co to k... jest? Pani premier, Pani minister. Czy to nie brzmi dumnie? Kobieta sięgnęła po tytuły jeszcze niedawno dostępne wyłącznie mężczyznom - męska forma w mojej ocenie, tylko to podkreśla.
I czy mężczyzna jednocześnie nie może wciąż sikać na stojąco, płacić rachunku za kobietę w restauracji i otwierać przed nią drzwi? Mi się tam podoba takie gender! (Ale deskę i tak będę podnosić:)
To be continued ...
/Data pierwszej publikacji: Facebook 4/11/2014/
Dodaj komentarz