Byłem w siódmym niebie
Siódemka - cyfra dopełnienia? Oj tak, od dawna nikt tak mnie nie dopełnił wku....iem, złością i bezsilnością.
Klient nasz Pan? Czasy panów, chyba odeszły z feudalizmem. Potem nastał czas Polski Ludowej. I kiedy klient zbliżał się do sklepowej ta mówiła "Czego?!"
A dziś?
W ch.. dużo miałem szkoleń z komunikacji i negocjacji. Ba.., nawet kiedyś uczyłem tej sztuki. Chyba kiepskim byłem uczniem (a pewnie jeszcze gorszym nauczycielem), bo kiedy wziąłem się za poszukiwanie "wspólnego rozwiązania problemu", usłyszałem w słuchawce: "I to by było na tyle" i "pip, pip, pip".
Jakby mi ktoś w pysk strzelił. Zaplaciłem 50 zeta za dostawę, po to, żeby ktoś mi słuchawką jebnął? Polskie standardy? Kiedyś było "Czego?", dziś jest "bip, bip, bip"? Cóż znaczy jeden klient pośród tysięcy, prawda?
Złożyłem skargę. Po 2 minutach dostałem coś w rodzaju "auto reply" - "Sam jesteś sobie winny". Dostawca towaru, korzystający z usług kuriera, znalazł się w kopii skargi, ale skoro ktoś jest w cc, to po co odpowiadać - mnie przecież to nie dotyczy.
Ot, to Polska właśnie ...
To be continued ...
/Data pierwszej publikacji: Facebook 28/11/2014/
Dodaj komentarz